Dobrze odżywione
Prawidłowo odżywione rośliny są silniejsze. Dzięki temu lepiej zniosą atak szkodników, choroby grzybowe, suszę, chłód i nadmiar wody. Ponadto dają obfitsze plony, a ich owoce są smaczniejsze, bogatsze w składniki odżywcze, witaminy i minerały (co ma dla nas, konsumentów, duże znaczenie), a także lepiej się przechowują. Jeśli odpowiednio nawozimy nasze rośliny ozdobne, odwdzięczą się nam pięknym wyglądem. Liście i igły będą zdrowe, ładnie wybarwione, rośliny są bardziej okazałe, a proces kwitnienia obfity i dłuższy. Aby zachować nasadzenia w jak najlepszej kondycji, musimy dostarczyć im m.in. wodę, minerały, dwutlenek węgla i słońce. Z dostępnością tych czynników nie ma większego problemu, jednak obecność minerałów zależy od podłoża, w którym rosną rośliny. Składniki te dzielimy na makroelementy (stanowią powyżej 0,1% suchej masy roślin) i mikroelementy (stanowią poniżej 0,1% suchej masy roślin).
Dobre makroelementy
Makroelementy to takie pierwiastki jak azot (N), fosfor (P), potas (K), wapń (Ca), magnez (Mg) i siarka (S). Każdy z nich spełnia inną rolę w prawidłowym funkcjonowaniu roślin. Azot wpływa na wytworzenie odpowiedniej ilości pędów i liści, co zwiększa plony. Ponadto poprawia jakość owoców i ich wybarwienie. Pamiętajmy jednak, że nadmiar azotu opóźnia rozpoczęcie owocowania oraz sprzyja porażeniu przez choroby. Fosfor decyduje o ogólnej kondycji roślin i ich wzroście, a także prawidłowym rozwoju systemu korzeniowego. Ma także duże znaczenie w przejściu roślin w fazę owocowania. Największe zapotrzebowanie wykazują młode sadzonki. Za prawidłową gospodarkę wodną odpowiada potas. Przy dobrym odżywieniu nasadzenia są odporniejsze na suszę i chłody. Owoce są bardziej słodkie i aromatyczne, lepiej wybarwione oraz dobrze się przechowują. Potas to najważniejszy składnik roślin kwitnących, owocowych, papryki i pomidorów. Wapń wpływa na gospodarkę wodną i białkową. Nie jest tak niezbędny roślinom, jak samej glebie (powinna zawierać jego odpowiednią ilość przez cały rok), gdyż reguluje jej odczyn (kwasowość), a w efekcie dostępność i stopień przyswajania innych składników mineralnych. Magnez reguluje gospodarkę energetyczną i wodną, zapewnia odpowiednie wybarwienie liści, a od jego ilości zależy zawartość witamin w owocach i warzywach. Dla strączkowych (fasola, bób, groch czy łubin) bardzo ważna jest siarka. Dobrze odżywione tym pierwiastkiem są bardziej wytrzymałe na stresy (susza ulewy, grzyby i inne), mniej podatne na choroby, a w efekcie lepiej plonują. Ponadto siarka poprawia właściwości gleby – obniża jej zwięzłość, co ma szczególne znaczenie przy glebach ciężkich, takich jak iła czy glina.
Mikroelementy też ważne
W tej grupie znajdują się takie pierwiastki jak: żelazo (Fe), mangan (Mn), miedź (Cu), cynk (Zn), bor (B) i molibden (Mo). Chociaż występują w śladowych ilościach, to ich obecność ma ogromny wpływ na wzrost i rozwój roślin. Oddziałują na ich kondycję oraz odporność na szkodliwe czynniki atmosferyczne i biologiczne. Nieobecność jednego z tych pierwiastków zaburza funkcjonowanie rośliny.
Pora na odżywianie
Bardzo ważne jest wiosenne dokarmianie roślin. Wygłodniałe po zimie, rozgrzewane przez pierwsze promienie słońca, chcą się intensywnie rozwijać. Rozkładamy więc kompost (jeśli nie zrobiliśmy tego jesienią) oraz stosujemy nawozy mineralne w postaci sypkiej. W dalszych miesiącach także nawozimy rośliny, gdyż w czasie wzrostu zużywają podawane przez nas minerały, wytwarzają niedobory, a w efekcie są osłabione. Latem podlewamy lub opryskujemy je nawozami płynnymi – mineralnymi lub organicznymi rozcieńczonymi w wodzie – lub w postaci sypkiej. Zasilanie wykonujemy najpóźniej do połowy lipca. Od tej pory stosujemy tylko specjalne nawozy jesienne, gdyż rośliny szykują się już do zimy i lepiej nie pobudzać ich do wzrostu. Nie trzeba zasilać roślin, jeśli wiosną zastosowaliśmy nawóz wolno działający. Ważne jest także jesienne nawożenie, ponieważ w ten sposób uzupełniamy składniki mineralne. Rośliny potrzebują pierwiastków, dzięki którym ich tkanki szybciej stwardnieją, zdrewnieją, a w efekcie będą bardziej odporne na mróz. To najlepszy czas na wapnowanie. Można również stosować nawozy organiczne, np. kompost czy obornik. Nie wolno mieszać ich jednak z wapnowaniem, bo w wyniku reakcji chemicznych, jakie między nimi zachodzą, powstaną związki nieprzyswajalne dla roślin. Między wapnowaniem a nawożeniem organicznym należy zachować 2-3-tygodniowy odstęp. Jesienią nie warto stosować nawozów wieloskładnikowych, gdyż część składników zostanie przez zimę wypłukana w głąb ziemi i rośliny nie będą miały z nich pożytku. Wyjątkiem są nawozy jesienne.
Nawozy mineralne
Dostarczają roślinom składników odżywczych, jednak nie poprawiają jakości gleby, dlatego stosując je, nie rezygnujmy z nawozów organicznych. W przydomowych ogrodach najlepiej jest stosować nawozy wieloskładnikowe, które zawierają niezbędne makro- i mikroelementy. Nawozy uniwersalne. Przeznaczone są do wszystkich gatunków roślin. Mają postać sypką lub płynną. Te ostatnie stosuje się głównie latem do dokarmiania roślin.Nawozy specjalistyczne. Ich skład został opracowany dla konkretnych gatunków. Możemy więc kupić nawozy np. do azalii i różaneczników, hortensji, róż, magnolii, żywopłotów, krzewów liściastych, iglaków, borówek, truskawek, winorośli czy trawników. Nawozy wolno działające. Wystarczy je dodać do gleby raz w roku – wiosną, bo składniki mineralne będą przez kilka miesięcy przenikać do gleby, w miarę ich pobierania przez korzenie roślin. Nawozy dolistne. Można je stosować regularnie lub gdy jest potrzebna szybka interwencja – liście bledną i żółkną, chociaż nie ma śladów żerowania szkodników. Przyczyną może być brak minerałów (przede wszystkim azotu lub żelaza). Takie zjawisko możemy zaobserwować u azalii, różaneczników, pierisów, kalmii, kiścieni, borówki, żurawiny, magnolii i hortensji rosnących w zbyt mało kwaśnej ziemi. W takim przypadku opryskujemy je kilkakrotnie roztworem nawozu dolistnego. Przenika on przez skórkę do wnętrza liścia, co sprawia, że szybko poprawia się wygląd i kondycja rośliny.
Nawozy organiczne
Dostarczają niezbędnych makro- i mikroelementów oraz rozkładając się, wzbogacają glebę w próchnicę oraz polepszają jej właściwości. Zawierają różne związki ze świata roślinnego i zwierzęcego, zostaje więc zachowany naturalny obieg materii. Kompost. Zapewnia niezbędne minerały, a także próchnicę, która poprawia strukturę gleby – jest pulchna i przewiewna oraz łatwo gromadzi wodę. Dojrzały kompost można stosować bez obawy, że rośliny zostaną przenawożone. Najlepiej zrobić go samemu, ale można też kupić konfekcjonowany w workach. Preparaty biohumusowe. Zawierają wermikompost powstający z resztek organicznych przerobionych przez dżdżownice kalifornijskie. Ma on wszystkie potrzebne składniki pokarmowe, a także enzymy i mikroorganizmy związane z metabolizmem dżdżownic (poprawiają one kondycję gleby). Po rozpuszczeniu nawozu w wodzie (zgodnie z zaleceniami na opakowaniu) podlewa się nim lub opryskuje rośliny. Nawóz ptasi. W sprzedaży jest nawóz kurzy oraz guano ptaków morskich w postaci granulatu lub mączki. Jest on bardzo skoncentrowany – zawiera dużą ilość związków mineralnych, szczególnie azotu. Należy go stosować zgodnie z zaleceniami producenta: przedawkowany może zaszkodzić roślinom. Stosuje się go zwykle po rozpuszczeniu w wodzie. Obornik. Sprzedawany jest jako wysuszony i rozdrobniony, pozbawiony nieprzyjemnego zapachu. Zawiera łatwo przyswajalne składniki pokarmowe, poprawia też strukturę gleby. Można go stosować w postaci sypkiej lub po rozpuszczeniu w wodzie.
Prawidłowe nawożenie
Stosując preparaty mineralne, trzeba ściśle przestrzegać wskazówek zawartych na opakowaniu. Zbyt duża ilość nawozu powoduje zasolenie ziemi, co przyczynia się do zamierania pożytecznych mikroorganizmów, a jeśli stężenie jest wysokie, także do uszkodzenia korzeni rośliny. W konsekwencji zaczyna ona marnieć, na liściach pojawiają się plamy i przebarwienia, jest mniej odporna na mróz, a bardziej podatna na choroby i szkodniki. Następnie nadmiar nawozu jest wypłukiwany do wód gruntowych, gdzie jest już poza zasięgiem korzeni, za to zanieczyszcza środowisko. Najczęściej dawki nawozów podawane są w przedziale od do (na przykład 30-60 g/m2). Niższą stosuje się na glebach piaszczystych, a wyższą na gliniastych oraz z dużą zawartością próchnicy. Po rozłożeniu nawozu ziemię wokół roślin należy podlać. Trzeba uważać, by nie nasypać go na liście, bo po rozpuszczeniu w wodzie mógłby spowodować ich miejscowe uszkodzenie. Szkody może też przynieść nierównomierne rozsypanie nawozu na trawniku – tam, gdzie jest go dużo, stężenie soli mineralnych może być tak wysokie, że darń zostanie wypalona.
Opryskiwacze ogrodnicze
Z ich pomocą możemy rozprowadzać nawozy, środki ochrony roślin czy preparaty biologiczne. W ogrodach przydomowych stosuje się najczęsciej opryskiwacze ręczne, naramienne i plecakowe. Opryskiwacze ręczne. Obsługujemy je trzymając bezpośrednio w rękach. Zwykle mają pojemność od 0,5 do 2 l – sprawdzą się więc w niewielkich ogrodach. Wyróżnia się opryskiwacze ręczne pulsacyjne lub ciśnieniowe. W pierwszych rozpylenie cieczy następuje tylko wtedy, gdy naciskamy dźwignię ręką. Sprzęty ciśnieniowe wyposażone są w pompę, która wytwarza ciśnienie w zbiorniku przed opryskiwaniem. Dzięki temu praca jest bardziej wydajna, a rozpylenie równomierne. Opryskiwacze naramienne. Zawieszane są za pomocą paska na ramieniu. Mają pojemność od 3 do 12 l. W tych opryskiwaczach powietrze jest wtłaczane do zbiornika przez wciskanie trzymanego w ręku uchwytu pompy. Po wypełnieniu przez powietrze przestrzeni wolnej od cieczy możemy rozpocząć pracę. Ciecz wydostaje się przez dyszę przymocowaną do lancy, więc ma zasięg dużo większy niż urządzenia ręczne. Opryskiwacze naramienne są cenione za zawór bezpieczeństwa, który chroni przed nadmiernym ciśnieniem w zbiorniku. Niektóre modele mają również manometr. Opryskiwacze plecakowe. Zakładamy je na plecy, dzięki czemu możemy swobodnie się poruszać. Mają pojemność od 12 do 20 l. Przydatne są w dużych ogrodach lub niewielkich sadach. Dźwignia napędu pompy umieszczona jest z boku zbiornika. Opryskiwacze plecakowe mogą być wyposażone w manometr umieszczony na rękojeści lancy. Niektóre modele mają też regulator ciśnienia, który umożliwia pracę przy różnym jego zakresie – możemy kontrolować ilość cieczy i stopień jej rozdrobnienia. Nowsze typy opryskiwaczy mogą być również wyposażone w mechanizm z napędem elektrycznym, dzięki czemu nie musimy ręcznie pompować zbiornika.
Dlaczego wapno jest ważne?
Raz na kilka lat warto sprawdzić odczyn gleby (czyli jej pH), stosując łatwy w użyciu chemiczny kwasomierz polowy lub elektroniczny. Większość roślin najlepiej rośnie w ziemi o odczynie obojętnym (pH 6-7). Wyjątkiem są wrzosowate (azalie, różaneczniki, kalmie, kiścienie, pierisy, wrzosy), a także hortensje i magnolie, które dobrze czują się w kwaśnej glebie (pH 3,5-5). Odczyn podłoża zależy od zawartości wapnia – im jest go mniej, tym ziemia jest kwaśniejsza (pH ma niższą wartość). Wapń jest pobierany przez rośliny oraz wypłukiwany w głąb gruntu, dlatego jego ilość z upływem czasu maleje (najszybciej w glebach piaszczystych) i musi być uzupełniana. Do wapnowania najlepiej stosować kredę albo dolomit, który zawiera magnez (brak tego pierwiastka jest dość częsty w glebach piaszczystych).
Rozsyp nawóz ręcznie lub siewnikiem
Nawóz możemy rozsypywać ręcznie, chroniąc dłoń rękawiczką. Warto podzielić jego powierzchnię na kilka części, to samo robiąc z nawozem. Dzięki temu będzie rozsiany równomiernie po całej powierzchni. Pamiętajmy, żeby nawóz rozsiewać w dwóch krzyżujących się kierunkach. No i oczywiście nigdy podczas wiatru. Wygodniejsze jest zastosowanie siewnika do nawozu.